Gwiaździsta, gwiaździsta noc...

Vincent van Gogh– niedoceniony za życia, niezrozumiany za życia. Jak to?! Przecież od razu każdy z nas wie, o kim mowa! Tak jest, bo współcześnie to jeden z najszybciej kojarzonych z malarstwem artysta. Ale tej sławy doczekał się wieeeele, wiele lat po śmierci. 

Teraz każdy jego obraz wart jest wiele milionów dolarów (jakieś zawrotne sumy w każdym razie) a za życia sprzedał tylko jeden obraz (w dodatku swojemu bratu...), w Amsterdamie znajduje się muzeum w pełni poświęcone jego twórczości (przed którym ustawiają się długie kolejki), rok temu odbyła się nawet premiera filmu „Twój Vincent” (nominowanego do Oscara). Artysta pozostawił wiele tajemnic, na które pewnie już nigdy nie znajdziemy odpowiedzi… Jedno jest pewne – twórczość van Gogha porusza, wzbudza głębokie emocje, nie przechodzimy obok niej obojętnie. 

Don McLean, amerykański muzyk, oddał Vincentowi hołd i w 1971, po przeczytaniu książki o życiu artysty, napisał i zaśpiewał piosenkę pod tytułem „Vincent”. Rozpoczyna się od słów „gwiaździsta, gwiaździsta noc” (w oryginale: „Starry Starry Night”) odwołując się do obrazu „Gwiaździsta noc”. Piosenka nawiązuje do choroby afektywnej dwubiegunowej malarza, mówi o jego życiu, o tym co czuł i jak wyrażał to barwami poprzez swoje obrazy. 

Wiecie, że Muzeum van Gogha w Amsterdamie codziennie odtwarza utwór McLeana? Nam też miło go posłuchać… 

A Wam? Znajdziecie go pod tym linkiem: https://www.youtube.com/watch?v=4wrNFDxCRzU 

Przetłumaczony z języka angielskiego tekst piosenki "Vincent":

Gwiaździsta, gwiaździsta noc
Weź szarą i niebieską farbę
Wyjrzyj, spójrz na letni dzień
Oczami, które znają ciemność mojej duszy
Cienie na wzgórzach
Naszkicuj drzewa i żonkile
Uchwyć kolorem bryzę i zimowy chłód
Na zaśnieżonej, lnianej ziemi.

Teraz już rozumiem
Co próbowałeś mi powiedzieć
Jak cierpiałeś, by zachować zdrowe zmysły
Jak próbowałeś ich uwolnić
Nie słuchali, nie wiedzieli jak
Może teraz zaczną.

Gwiaździsta, gwiaździsta noc
Błyszczące, jaskrawe kwiaty
Fioletowa mgiełka wirujących chmur
Odbijająca się w porcelanowym błękicie oczu Vincenta
Kolory zmieniają odcień
Poranne pola skrzące się bursztynem
Wyblakłe twarze poorane cierpieniem
Ukojone kochającą ręką artysty.

Teraz już rozumiem
Co próbowałeś mi powiedzieć
Jak cierpiałeś, by zachować zdrowe zmysły
Jak próbowałeś ich uwolnić
Nie słuchali, nie wiedzieli jak
Może teraz zaczną.

Bo oni nie potrafili cię kochać
Lecz twoja miłość była prawdziwa
I gdy nie było już w tobie żadnej nadziei
Tamtej gwiaździstej, gwiaździstej nocy
Odebrałeś sobie życie
Jak często robią to kochankowie
Szkoda, że nie mogłem ci powiedzieć, Vincent
Na tym świecie nigdy nie było miejsca
Dla kogoś tak wspaniałego jak ty.

Gwiaździsta, gwiaździsta noc
Portrety zawieszone w pustych korytarzach
Nieobramowane głowy na anonimowych ścianach
Obserwują świat oczami
Które nie potrafią zapomnieć
Jak nieznajomi, których spotykałeś
Zniszczeni ludzie w zniszczonych ubraniach
Srebrny cierń, krwistoczerwona róża
Leżą zmiażdżone i złamane na dziewiczym śniegu.

Myślę, że już wiem, co próbowałeś mi powiedzieć
Jak cierpiałeś, by zachować zdrowe zmysły
Jak próbowałeś ich uwolnić
Nie słuchali cię i nie słuchają wciąż


Możliwe, że nigdy nie zaczną.

Komentarze

Popularne posty